Wolfgang Amadeus Mozart: XXIX symfonia
Pierwsza "pełnoletnia" symfonia Mozarta to kawał dobrej muzyki, choć nie ma za bardzo startu do późniejszych symfonii, a nawet w tym wieku WAM miał moim zdaniem na koncie rzeczy trochę lepsze. Największe wrażenie robi na mnie Allegro moderato, rządzone przez piękną, budującą melodię z pierwszego tematu. Nie jest to genialna muzyka, ale lśniąco przyjemna, ożywcza, wznosząca. Druga część wydaje się już za to dość ospała i to nie przez tempo, jest ładna i przyjemna, ale to niezbyt satysfakcjonujący kawałek jak na Mozarta, nawet osiemnastoletniego. Z Menuetem jest praktycznie tak samo - bardzo ładnie, ale odrobinę bez ikry. W finałowej części powraca energia i przyjemne linie melodyczne, chociaż nie tak dobre jak w Allegro moderato.
Bardzo ładne, ale nie mogę się opędzić od wrażenia "standardowości" tej symfonii. Skoro Mozart komponował takie rzeczy w wieku osiemnastu lat, to chyba oczywiste już było, że jest geniuszem, ale żeby komponować rzeczy genialne potrzebował jeszcze lat paru. Trochę nie ma tu po co wracać przy bogactwie późniejszych symfonii i nie tylko symfonii.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz