Siergiej Eisenstein: "Pancernik Potiomkin"

1925

Z akademickiego punktu widzenia to wielki film i nie da się tego za bardzo nawet podważyć, nie radzę próbować. Co ważniejsze, prawie sto lat po jego powstaniu rusza mnie w sposób zupełnie nieakademicki. To ciekawe, że choć tak wiele lat minęło, odkąd Eisenstein spłodził swoje arcydzieło montażu, wciąż niewiele jest filmów, które mogłyby z nim na tym polu konkurować. Montaż szybki i inteligentny, dramatyczny, nierzadko symbolistyczny, doskonale nakręcający przebieg akcji. Ale na montażu się nie kończy, jest jeszcze znakomita dramaturgia, piękne zdjęcia, niebywały rozmach i trzeba przyznać że potężna moc propagandowa. Mimo wszystko przyjemność (najszerzej rozumiana), jaka płynie z jego oglądania, nie nadąża za jego przełomowością, wagą dla rozwoju kina i akademicką doskonałością, ale i ona jest bardzo duża. Myślę, że to najlepszy film pierwszego ćwierćwiecza XX wieku.

8.0/10