Jefferson Airplane: "Volunteers"
O dziwo na dobre wyszło temu zespołowi dość radykalne odejście od otoczki psychodelicznej, narkotycznej, tradycyjnie hippisowskiej na rzecz koncepcji mądrzejszej, zaangażowanej politycznie i ekologicznie, opiewającej życie w zgodzie z naturą. Teksty tekstami, ale słychać to również w muzyce - zamiast nie do końca moim zdaniem udanych prób uzyskania psychodelii na Surrealistic Pillow mamy tu odwołanie się do tradycji, do folku, a w niewielkim stopniu nawet do country. O dziwo (bo Jefferson Airplane uchodzi za jeden z największych symboli psychodelii) w tej stylistyce wydają się jacyś prawdziwsi, bardziej na serio.
Muzycznie zespół bardzo się rozwinął. Brzmienie jest gęstsze, bardziej złożone, ciekawsze; kompozycje nie są już tak sztampowo piosenkowe, kombinują, są często dużo bardziej rozbudowane; bez porównania bardziej interesujące są partie instrumentalne, tym razem występujące już nie tylko w roli króciutkich wstawek między partiami wokalnymi, a idące jakby jednocześnie z nimi. Robi tu robotę przede wszystkim elektryczna gitara Jormy Kaukonena, jego starania są naprawdę porywające, zupełnie inny poziom niż na najsłynniejszej płycie. Gdy zestawi się go z Kantnerem i Hopkinsem, brzmienie bywa naprawdę świetne.
Co tu mamy? Ładny pojedynek gitarowy w modlitewnym Good Shepherd, esencja country uchwycona w prostych, ale sympatycznych The Farm i A Song for All Seasons, oniryczno-rozpaczliwe Wooden Ships z przeszywającymi riffami, w ładny sposób patetyczne Eskimo Blue Day. A przede wszystkim Hey Frederick, być może największe osiągnięcie JA, podzielone na dwie mocne części - wokalną, z potężnym, niezastąpionym głosem Grace Slick, i instrumentalną, piękny gitarowy jam. No i chyba najsłabszy na albumie utwór tytułowy, powrót do piosenkarstwa, naturalnie cieszący się największą popularnością.
Wciąż brakuje mi tu czegoś, żebym jakoś częściej myślał o Jefferson Airplane. Volunteers sprawił jednak, że szanuję ten zespół dużo bardziej niż po przesłuchaniu ich najbardziej znanej płyty.
Komentarze
Prześlij komentarz