Markus Lüpertz: "Wiosna"
Nie zostanę wielkim miłośnikiem Markusa Lüpertza, na większość jego obrazów zwyczajnie nie najlepiej mi się patrzy, nawet jeśli są interesujące. Na wyobrażenie wiosny patrzy się jednak całkiem z przyjemnością. Podoba mi się ta prostota kolorystyki, rzadka u tego artysty - błękit, zieleń, żółć i wstawka bieli, połączenie dość ciężkie; podoba mi się gra ciemności z jasnością. Fajna jest ta szczątkowość, prymitywizm i podrzędność elementów figuratywnych względem tła. To właśnie tło jest tu dla mnie głównym bohaterem - agresywnie ciemnozielona "trawa", chaotycznie pobrudzona żółcią (dialog tych zbrudzeń z żółtymi obiektami to klucz do wizualnego sukcesu obrazu), przytłaczająco dominująca nad drugim elementem tła - wąskim pasmem pastelowego nieba. Przy całej swojej brzydocie nie jest to obraz posępny, właściwie bije z niego pewna mocno zaburzona odmiana wiosennej pogodności. Nie jestem jednak w stanie go uznać ani za piękny, ani za fascynujący, ani za silnie oddziałujący emocjonalnie. Jest ok.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz