Szałpiw: Glapa

Coffee Milk Stout / + prażona cykoria / 5% / 14 blg / recenzja z 10.04.2016

Długo się z Szałpiwem nie widziałem, bo już ponad pół roku. Wciąż jest to jednak jedna z najciekawszych moim zdaniem inicjatyw piwowarskich w Polsce. Tym razem Szałowie poszli w kierunku, w którym jeszcze ich nie poznałem i uwarzyli stout. Stout kawowo-mleczny to niby nie jest trudny styl, ale nie jest też łatwy. Balans między kawą, laktozą a słodem i chmielem bywa często niedoskonały. Nie chce mi się w to wierzyć, ale póki co zrecenzowałem tylko jeden stout kawowo-mleczny - była to Hera z Olimpu, było to cholernie dawno temu i było bez szału.

Opakowanie
Sympatyczna wrona. Minus za goły kapsel.
7,5/10

Barwa
Nieprzejrzysta czerń.
5/5

Piana
Niezbyt obfita, ale gęsta, o ładnej barwie, w miarę trwała i obficie oblepia szkło.
3/5

Zapach
Dominują nuty palone, i to tak mocno palone, że zdają się aż wędzone. Jest tu poza kawą coś bardzo nietypowego dla piwa - możliwe, że to ta prażona cykoria. Gęsty, smolisty zapach. Spalenizna i kawa są przełamane słodszymi nutami mlecznej czekolady. Większa intensywność i byłoby genialnie.
8,5/10

Smak
Znakomity. Mocno na wierzch wychodzi laktoza, ale nie dominuje, a łączy się w świetnie zbalansowany sposób z kawą, czekoladą, prażoną cykorią (wyjątkowo ewidentną) i ciemnosłodową pełnią.
9/10

Tekstura
Jak na stout przystało, stonowana - tylko trochę jednak za bardzo.
4/5

Ło ja cię, tak dobre piwo od Szałów to piłem półtora roku temu. Wzorowe użycie dodatków w stoucie. W ogóle na dwanaście ich piw butelkowych, jakie degustowałem, Glapa ląduje w top 3 - jedynie za Szczunem i bardzo niedaleko za Bambrem. Dowodzi to przy okazji wszechstronności Szałpiwu - potrafią uwarzyć znakomite piwo ze szkoły belgijskiej, niemieckiej i brytyjskiej, a i z amerykańskiej zdarzył im się świetny Śrup. To się bardzo ceni. Będę musiał spróbować niedługo więcej nowości od tego kontraktowca. Tak jakoś się dzieje, że pionierzy rewolucji w Polsce twardo trzymają się czołówki.


8.0/10

Komentarze