Siergiej Paradżanow: "Kwiat granatu"

Znalezione obrazy dla zapytania Õ†Õ¼Õ¡Õ¶ Õ£Õ¸Ö‚ÕµÕ¶Õ¨1968

Jedyny w swoim rodzaju, hipnotyzujący, surrealistyczny kolaż fantastycznych, nieskończenie kreatywnych, wymyślnych scen, układających się w nienormalnie zawiłą i radykalnie niedosłowną alegorię życia poety, co ciężko byłoby w ogóle wywnioskować, gdyby nie nieliczne podpowiedzi na piśmie. Połowy metafor całkowicie nie zrozumiałem, a drugą połowę w większości zinterpretowałem sobie jak chciałem, co niespecjalnie ujmuje filmowi jego jakość. Zachwyt w obcowaniu z „Barwami granatu” nie polega na deszyfrowaniu zagadek, lecz bezpośrednim chłonięciu pięknej kinematografii. Paradżanow połączył potężną kreatywność w wymyślaniu surrealistycznych, pobudzających wyobraźnię, scen-układów, wykorzystujących kuriozalny przekrój strojów i innych rekwizytów – połączył ją, mówię, ze świetnie skomponowanymi zdjęciami (często wyglądających bardziej na dzieło typowego fotografa artystycznego niż filmowca), szalonym montażem, cudowną grą kolorami. Warto podkreślić quasi-mistyczną otoczkę starodawnych armeńskich obrzędów, potraktowanych surrealistyczną interpretacją i osadzonych w zupełnie nowoczesnym języku filmowym. Niezwykły twór, ale ostatecznie jego eksperymentalizm w moich oczach poniekąd go gubi – wolałbym, żeby reżyser trochę przyhamował, zastanowił się, przełamał dziwność czymś normalnym. Natłok niesamowitych scen jest trochę zbyt obfity i można się na nie znieczulić.


7.5/10

Komentarze