Mehboob Khan: "Mother India"

1957

Rozwleczenie to doprawdy potworny grzech twórców kina. Te taśmy miały potencjał na naprawdę bardzo mocny film - wystarczyło je obciąć o przynajmniej godzinę. Trochę przegięty, momentami aż drażniący przesadą, ale jednak piękny i niezwykle epicki dramat; dramat osobisty, rodzinny, społeczny i historyczny zarazem, oprawiony w formę daleką od mistrzowskiej, ale przynajmniej ze szczerymi ambicjami artystycznymi. W dodatku ładne i ciekawe przedstawienie kultury indyjskiej, które w niektórych fragmentach do mnie trafiało, co jest sporą zaletą, bo za estetyką tej kultury nie przepadam. Niestety obok scen mocnych za wiele tu scen słabych, nudnych, wręcz tanich. Pierwsze do odstrzału są wszystkie piosenki, plaga indyjskiego kina, ale i poza nimi jest mnóstwo do wycięcia. Pozostawia też trochę do życzenia aktorstwo.

5.0/10