Andechs: Spezial Hell
Drugie piwo z bawarskiego klasztoru w Andechs. Moje zdobycze z wyprawy do Bawarii muszą długo czekać na swoją kolej, ale cóż poradzę, że mają długi termin przydatności. Jestem jednak na nie bardzo nastawiony, a teraz, gdy pierwsze piwo okazało się genialne, jeszcze bardziej. Co prawda tym razem coś zupełnie innego niż koźlak dubeltowy, bo prosty, monachijski helles, ale i tak liczę na coś świetnego z tak znakomitego browaru, a przynajmniej tak dobrego, jak z monachijskiego Augustinera.
Opakowanie
Ładna etykieta, spójna z pozostałymi piwami z Andechs, tu w wersji czerwonej. Oczywiście firmowy kapsel. Warto tu dodać, że zawartość alkoholu jak na styl jest spora, w klasyfikacji BJCP jako helles to piwo by się nie zmieściło.
8,5/10
Barwa
Bardzo jasny, trochę nudny, jasnozłoto-słomkowy kolor; na jego szczęście pojawia się dużo ulatującego gazu, co ratuje sprawę.
3,5/5
Piana
Bardzo obfita, ale gorzej już z gęstością, trwałość też nie jest najlepsza, po dłuższym czasie piany nie ma już wcale.
3/5
Zapach
Wszystko, co można wyczuć w zapachu, to przyjemna, czysta, ale niezwykle prosta słodowość - ciężko tu coś więcej napisać, próbują się jeszcze może przebić nuty owocowe, jabłkowe, ale nieśmiało - bardzo rześki, bardzo przyjemny i bardzo nie urywający żadnej części ciała.
7/10
Smak
Jest bardziej pełne niż w zapachu - w dalszym ciągu co prawda poza słodem i tymi znikomymi owocami, w zasadzie na granicy wyczuwalności, nie ma tam nic, ale słodowość ta jest naprawdę rozkoszna, zwyczajnie bezbłędna - mimo że jest od niej dość słodkie, to brak goryczki jakoś nie przeszkadza; trzeba też podkreślić jego niebywałą lekkość, która w ślepym teście zapowiadałaby piwo o przynajmniej dwa punkty procentowe lżejsze - mimo wszystko trochę goryczki bym poprosił, ale poza tym piwo jest genialne w swojej prostocie.
8/10
Tekstura
Trochę za niskie wysycenie, ale ogólnie sprzyja wysokiej pijalności.
3,5/5
Niestety lekki zawód. Co prawda jeśli chodzi o smak, to znów zostałem urzeczony niesamowitą łagodnością przy jednoczesnym zachowaniu smakowitości, ale pozostałe parametry wypadły już słabiej i niedawno próbowana opcja z Augustinera wydaje mi się zdecydowanie lepsza. Cóż, prawdopodobnie najmniej ciekawe piwo z Andechs mam już za sobą i zacieram ręce w oczekiwaniu na pozostałe dwa.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz