Wolfgang Amadeus Mozart: VI serenada "Serenata notturna"

1776 / K. 239 / wykonanie: Prague Chamber Orchestra, Sir Charles Mackerras, 1990

Esencjonalnie wczesnomozartowskie dzieło. Apogeum lekkości, melodyjności, przystępności przy zachowaniu klasy formalnej; apogeum niezobowiązującej, ale energicznej i intensywnej wesołości i radości. Zabawa, salonowość, luźna elegancja, rozkoszne tematy i motywy, bogata i inteligentna homofonia, wyeksponowana rytmiczność, ekscytujące kontrasty dynamiczne. Pozornie niepasujące do tej lekkości, ale ostatecznie  jeszcze uwydatniające igraszkę zastosowanie kotłów razem z orkiestrą z waty cukrowej. Pierwsza część to królestwo kotłów i melodyjności; druga zgodnie ze swoim pochodzeniem przywodzi na myśl powolny taniec i ma to świetne przełamanie wejściem dosłownie na parę sekund w minory, które okazują się tylko elementem zabawy; finałowe rondo to już igraszka całkowita. Ta serenada nawet jak na swój gatunek ma wyjątkowo błahą, bagatelną poświatę, jest zupełnie odessana od patosu i głębszych emocji, a jednak nie słyszałem żadnego lepszego utworu Mozarta, który powstałby przed nią. W swojej klasie jest mistrzostwem.


7.5/10

Komentarze