Wolfgang Amadeus Mozart: III koncert skrzypcowy

1775 / K. 216 / wykonanie: Arthur Grumiaux, London Symphony Orchestra, Sir Colin Davis, 1993

Być może to ten moment, kiedy Mozart zaczyna się robić naprawdę mocarnym kompozytorem (warto odnotować, że ma dziewiętnaście lat). Trzeci koncert skrzypcowy tchnie ciekawszymi i dojrzalszymi pomysłami niż każda poprzednia kompozycja WAM, którą słyszałem - dużo też tutaj bliżej do urzeczywistnienia klasycystycznych idei symetrii, dostojności, perfekcji i elegancji muzycznej. Nie jest to już tak bezrefleksyjnie optymistyczna i radosna muzyka jak typowe utwory nieletniego Mozarta, ta radość jest trochę uwznioślona i przełamana paroma momentami melancholii. Skrzypce zdają się tu być idealnie zespolone z orkiestrą, to raczej piękna współpraca niż piękna konkurencja. Szczególnie piękna jest pierwsza część, podróż przez nieskończone, różnorodne i zadziwiająco często świetne pomysły harmoniczne, melodyczne, dynamiczne, modalne, zakończone wirtuozowskim fragmentem gry skrzypiec solo. Dwie następne nie trzymają aż tak wysokiego poziomu, przez co nie jest to jeszcze jedna z moich ulubionych kompozycji, ale też są bardzo dobre. Adagio pokazuje, że młody Mozart co prawda radzi sobie lepiej w mniej zamyślonych klimatach, jednak i liryczny spokój nie jest mu obcy. Bardzo dobry koncert skrzypcowy.


7.5/10

Komentarze