Widawa & Kopyra: Kuguar
Mimo ostatnich lekkich wpadek kolaborantów postanowiłem dać im kolejną szansę, mając w pamięci świetne poprzednie piwa i fakt, że ciężko ich wypusty dostać. To już piąte piwo i piąte chmielone amerykańskim chmielem (choć jedno z nich było chmielone tylko symbolicznie). Tym razem jeden z ulubionych stylów Kopyry, klasyczne amerykańskie IPA. Spodziewam się, a nawet oczekuję paraliżującej goryczki.
Opakowanie
Wyjątkowo nieudana etykieta Widawy. Średni projekt w ogóle, a w dodatku jakaś straszna pikseloza (jeśli zamierzona, to tylko gorzej). Nie żeby tragedia była, ale poprzednie w większości dużo lepiej się prezentowały. Na szczęście dokładny skład jest i podciąga ocenę.
5,5/10
Barwa
Od głębokiego bursztynu do złota, klasyczny wygląd east coast IPA; bardzo ładne.
3,5/5
Piana
Nie do przesady obfita, ale już gęsta wspaniale, dość długo się utrzymuje na powierzchni, lecz w końcu jednak pęka.
4/5
Zapach
Nie przypomina typowego IPA - jest w nim trochę chmielu, przejawiających się w mango, papai, nawet awokado, ale sporo też karmelu i bardzo dużo jabłek, niekojarzących się z chmielem, a również wyraźna nuta drewna cedrowego - dziwny trochę, trochę intrygujący, słodki, łagodny, raczej przyjemny, ale daleko od rewelacji.
7/10
Smak
Lepiej - do wrażeń w zasadzie identycznych co w zapachu dochodzi bardzo mocna, ale nie przesadzona, zbalansowana goryczka, która w połączeniu z tymi łagodnymi nutami daje już efekt bardzo dobry, choć może nieco prosty.
7,5/10
Tekstura
Jest najmocniejszą stroną piwa, odrobinę bym jednak wysycenie podbił.
4,5/5
I znowu Kopyra mnie zawodzi. Gdzie jego słynne uwielbienie do aromatycznego amerykańskiego chmielu i piorunującej goryczki? Gdzie je zaprezentować, jeśli nie w AIPA? Dobre piwo do picia, ale na coś więcej za nudne. Samych polskich w tym stylu piłem lepszych z osiem.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz