Thornbridge: Bracia

Peated Russian Imperial Stout / 10% / recenzja z 20.08.2014

Dziś piwo wyjątkowo wyjątkowe. Thornbridge, jeden z bardziej fascynujących mnie angielskich browarów, postanowił uwarzyć ekskluzywne piwo historyczne, nawiązujące do trunku, jaki rzekomo warzony był (no, to chyba potwierdzone źródłami pisanymi) w Europie w epoce żelaza. Inicjatywa godna podziwu - pytanie, czy godna sporych pieniędzy, jakie na butelkę tego eksperymentu trzeba wydać. Paradoksalnie - bo inne piwo z ekskluzywnej serii Thornbridge mocno mnie zawiodło - mam do tego browaru dużą dawką zaufania.

Opakowanie
Opakowanie identyczne jak na Sour Brown, czyli czysta elegancja, choć tym razem obeszło się bez pudełeczka. Na przedzie dokładny opis wrażeń sensorycznych, z tyłu długa i ciekawa historia tego trunku oraz dokładny skład. Rewelacja.
9,5/10

Barwa
Ekstremalnie ciemne, po prostu czarne, emanuje dostojeństwem, klasą - doskonałe. 
5/5

Piana
Znakomicie obfita, o przepięknej, brązowej barwie, niemal idealnie gęsta, a do tego z wielkimi skłonnościami do oblepiania szkła - jedynie trwałość nie zadowala w pełni. 
4/5

Zapach
Jest niebywały, niespotykany - zaczyna się zdecydowanie od mocnego kopnięcia wyrazistymi, naturalnymi orzechami laskowymi, następnie kwaskowate muśnięcie cytryną i lukrecją, a wszystko to zatopione jest w słodkiej od miodu czekoladzie - do ideału brakuje idealnej intensywności, ale jest niesamowity.
9/10

Smak
Smak stanowi równie fascynującą wycieczkę, są jednak pewne zmiany - bardzo wzrasta udział nut palonych, które w zapachu były ukryte za słodszą czekoladą; tu jest bardziej wytrawnie, miód odchodzi na dalszy plan, wchodzi kawa, ciągle w otoczeniu orzechów, ciągle mamy też ukłucie cytryną i lukrecją, choć już nie tak wyraźne. Jest wybitnie intensywne, potężne, ale nie ociężałe, alkohol ukrywa dość dobrze; dysponuje niezłą, ale bardzo krótką goryczką; finisz opętany przez akcenty palone i wędzone, tak, na koniec wkrada się bardzo mocna, niemal torfowa wędzonka, są też akcenty drewna - niebywałe. 
9,5/10

Tekstura
Bardzo gęste, co wychodzi mu tylko na dobre i podkreśla pełnię; nisko wysycone i to również bardzo dobrze, ale odrobinę więcej gazu by nie zaszkodziło.
4,5/5

Znakomite i wręcz nieziemsko ciekawe piwo. Zupełnie niesztampowe, przed degustacją spodziewałem się czegoś, co będzie stało bardzo blisko stoutu imperialnego, ale jednak nie - to zupełnie odrębna rzecz. Jedno z najbardziej intensywnych doznań, z jakimi się w piwie spotkałem, acz na pewno nie najprzyjemniejsze. I jeszcze - bardzo, bardzo możliwe, że to najciemniejsze piwo, jakie piłem. Nie przypominam sobie aż tak ciemnej piany ani aż takiej trudności w dostrzeżeniu choćby najmniejszego odstępstwa od czerni.


9.0/10

Komentarze