Störtebeker: Schwarz-Bier
Störtebeker Braumanufaktur, XIX-wieczny browar z prawego górnego rogu Niemiec, w nazwie odwołuje się do postaci słynnego pirata, który grasował w tamtych i nie tylko w tamtych okolicach w XIV wieku. To najdalej wysunięty na północ browar niemiecki, z którego będę miał okazję pić piwo, i pierwszy z Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Potwierdzi czy podłamie moją tezę, że poza Bawarią piwowarstwo w Niemczech to średniactwo? Przed państwem schwarzbier.
Opakowanie
Całkiem ładna etykieta, stylizowana na zniszczoną. Na kontrze sporo informacji o piwie, po niemiecku co prawda. Firmowy kapsel.
7,5/10
Barwa
Czarne, pod światłem prześwity brązowo-rubinowe, ale tylko u nasady pokala. Bardzo ładne.
4/5
Piana
Bardzo obfita, o genialnej gęstości, trwała.
4/5
Zapach
Klasyka stylu - czekolada, cukier kandyzowany, karmel, odrobina kawy, chleb, melanoidyny różniste, jest i nieznaczny akcent chmielowy. Byłoby pewnie nawet bardzo ładnie, ale bardzo mało intensywny jest, a w dodatku z czasem wychodzi kwaskowa nuta, kartonowa nuta i alkoholowa nuta. Brzmi to gorzej niż wypada, ale i tak wypada źle.
4/10
Smak
Trochę bardziej zdecydowany niż zapach, nawet porządnie kawowy, niestety wkracza tu z kolei przeszkadzająca kwaskowatość i jeszcze minimalny karton. Słaby wywar.
4,5/10
Tekstura
Brakuje trochę wysycenia.
3,5/5
Z każdym kolejnym piwem spoza Bawarii mam coraz gorsze zdanie o niemieckim piwowarstwie. Bezpłciowy, lekko wadliwy schwarzbier. Zabawne, niedawno piłem schwarzbiera z Grecji, który przewyższył tego o trzy klasy. Ciężko będzie mnie na powrót przekonać do Störtebekera, zwłaszcza że ich oceny na ratebeerze też nie powalają.
4.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz