St. Bernardus: Wit

Witbier / 5,5% / recenzja z 03.07.2016

St. Bernardus może się pochwalić genialnym quadruplem, fantastycznym dubblem i świetnym triplem. Chyba tylko polskich browarów miałem okazję poznać (poprzez degustację piw) więcej niż belgijskich, miałem styczność pewnie z około pięćdziesięcioma belgijskimi warzelniami, a Brouwerij St. Bernardus to co najmniej top 6 wśród nich, przy czym walczy nawet o podium. Mam nadzieję, że ich witbier to kolejne znakomite piwo w kolejnym stylu.

Opakowanie
Etykieta dość mocno wyróżniająca się wśród pozostałych piw St. Bernardusa, w przeciwieństwie do tamtych błyszcząca, srebrna, no ładna. Jeszcze jeden kapsel z tego browaru do kolekcji.
8/10

Barwa
Potężne zmętnienie, słomkowy kolor ocierający się faktycznie miejscami o mleczną biel, obficie ulatujący gaz. Klasyka, bardzo ładne, rustykalne.
4/5

Piana
Bardzo obfita, ale też bardzo grubopęcherzykowa i nietrwała - po minucie zostaje sam pierścień, wkrótce znika i on. Nędza straszna.
1,5/5

Zapach
Świetne, bardzo intensywne, rześkie i bardzo zachęcające do wypicia połączenie słodowej słodyczy, świeżej kolendry i pięknej skórki pomarańczowej. Fantastycznie się to komponuje.
9/10

Smak
Ze słodyczą miesza się tu jeszcze kwaskowatość i lekka cierpkość skórki cytrusowej. Dalej dużo pomarańczy, kolendry, a to wszystko na całkiem okazałej bazie słodowej. Wkradają się też takie nuty wiejskie, no niemalże brettowe. Wyrazisty, naostrzony witbier, może odrobinę za ciężki.
8/10

Tekstura
Jest w porządku, ale jednak wysycenie jest zdecydowanie za wysokie.
3/5

Bardzo dobry witbier, bez fajerwerków poza zapachem, ale w witbierach dość trudno o fajerwerki. Belgijskich witów mało piłem i znam tylko jednego lepszego, natomiast trochę więcej polskich. To piwo, choć bardzo dobre, raczej nie pomoże St. Bernardusowi w walce o czołówkę belgijskich browarów.


7.5/10

Komentarze