Sante Adairius: Quality of Life
Wreszcie dobieram się do piw, które przywiozłem z browaru Sante Adairius, położonego w urokliwym dość miasteczku nad Pacyfikiem zwanym Capitola. Browar specjalizuje się w saisonach i wild ale, jest malutki i zrobił na mnie wielkie wrażenie, mimo że spróbowałem tylko trzech jego piw. Do domu przywiozłem dwa różne: pierwsze które otworzę, Quality of Life, to kwaśny dubbel z wiśniami leżakowany w beczkach. Czyli że oud bruin, tak?
Opakowanie
Etykieta neutralna, skrótowa, wspólna dla wielu piw SA. Ładny kapsel.
6,5/10
Barwa
Gdzieś między miedzią a jasnym brązem, piękne, dostojne.
5/5
Piana
Tworzy się koszmarnie słabo, ale o dziwo ładny pierścień długo się trzyma.
2/5
Zapach
Piękny, dość klasyczny zapach oud bruin: wiśnie, maliny, porzeczki, drewno, przypalone melanoidyny, wkrótce wkracza też intrygująca przyprawowość, zapewne reminiscencja dubblowego pochodzenia piwa. Szlachetny, elegancki. Więcej intensywności nie byłoby złym pomysłem, ale jest świetny.
9/10
Smak
Logiczna kontynuacja wrażeń z zapachu - wiśnie i inne czerwone owoce, lekka octowość, średnia kwaśność, kontra w postaci brązowego słodowego ciała, nawet z nutami czekolady. Piwo dość spokojne, wyważone, zbalansowane, na wysokim poziomie.
8,5/10
Tekstura
Może minimalnie za dużo gazu.
4,5/5
Nie jest to może jakiś rozpierdziel, ale bardzo klasowe oud bruin, którego większość belgijskich browarów by się co najmniej nie powstydziła. Eleganckie piwo do długiej degustacji.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz