Roy Andersson: "Pieśni z drugiego piętra"
Wciągająca, autorska, na swój pokrętny sposób liryczna transpozycja artystyczna dramatycznego niedoboru szczęścia we współczesnym świecie. Film Anderssona jest kilkoma rzeczami jednocześnie - czarną komedią o dość wysmakowanej warstwie absurdalnej, zaczynającą naprawdę zabawnie, z czasem coraz mocniej pogrążającą się w czerni; oryginalną wizją estetyczna, opartą na pół-fantastycznej szarości, spowijającej miejsca, twarze ludzi i nawet samo powietrze świata diegetycznego; dynamicznym kolażem wyrazistych, surrealistycznych scen-obrazów, wśród których kilka jest naprawdę godnych utrwalenia w pamięci. Jest też kilka takich, które przemówiły do mnie umiarkowanie, a treści filmu moim zdaniem brakuje trochę konkretu; formalnie nie jest to natomiast obraz tak ciekawy, żeby braki wypełnić na tyle, by stał się czymś wybitnym. Tym niemniej na pewno wart obejrzenia - pomysłowy, autorski, dość inteligentny film.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz