Roger Corman: "Studnia i wahadło"
Tytułowa nowela Poego to solidny materiał na klimatyczny horror i zasługuje na lepszą ekranizację niż ta w wykonaniu Rogera Cormana. Dzięki scenariuszowi ogląda się to zupełnie w porządku, ale brakuje wykonania. Muzyka nie daje rady, aktorstwo nie daje rady, scenografia również mogłaby być dużo bardziej sugestywna. Jakiś tam klimat się wytworzyć udało, ale powinien być dużo gęstszy z taką historią. Odrobinę to wszystko mdłe i taniochą zajeżdżające, chociaż też całkiem przyjemnie swojskie. Znośny film z intensywną końcówką, tylko tyle udało się tu wycisnąć z twórczości Poego.
5.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz