Robert Zemeckis: "Powrót do przyszłości"
Sporo fajnych pomysłów, co rusz torpedowanych przez "familijną", to znaczy dziecinnie płytką narrację, przewidywalność, niezbyt świeże gagi i zagrywki oraz zbyt rzucające się w oczy uproszczenia. Przydługi wstęp do właściwej akcji jest szczególnie odpychający, nie udaje mu się zbudować pożądanego klimatu ni wciągnąć, na szczęście z czasem, gdy w końcu scenariusz może zacząć wykorzystywać potencjał rozrywkowy, jaki daje przeniesienie w czasie, jest coraz zabawniej i można trochę przymykać oczy na wady. Ostatecznie skutek jest całkiem dobry jak na film o walorach wyłącznie rozrywkowych, w dodatku muszących trafiać również do dzieci. Pomaga też neutralna (a więc nieirytująca) i w porządku zagrana postać główna. Gdybym obejrzał go w dzieciństwie, ubawiłbym się pewnie nieprzeciętnie. Tak się jednak dziwnie złożyło, że dopiero teraz zobaczyłem go po raz pierwszy, w związku z czym nawet sentyment nie pozwoli mi zaszaleć z oceną, mimo wszystko to bardzo proste kino "dla całej rodziny" (tfu), tyle że zrobione na niezłych pomysłach i zrealizowane z pewną dozą subtelności.
5.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz