Raduga: 2028 Space Odyssey

Russian Imperial Stout / 12,5% / 28 blg / recenzja z 13.07.2017

Powracam do Radugi po... rany, ponad dwóch latach, jak ten czas leci. Żadne z pięciu ich piw, jakie wypiłem od marca do czerwca 2015 roku, nie zrobiło na mnie piorunującego wrażenia, więc zrobiłem sobie od nich przerwę i wyszły dwa lata. Nic szokującego przy obecnej liczbie podmiotów na rynku. Powracam, bo w sumie wciśnięto mi w moim ulubionym sklepie tę butelkę, odłożono specjalnie i tak dalej, zachwalając. Czasy, w których bardziej ufałem osądowi obsługi sklepów specjalistycznych niż sobie przeminęły z wiatrem, ale sympatie nie przeminęły, więc sprawdźmy. 2028 Space Odyssey (tytuł jednego z dosłownie kilku najwspanialszych filmów w historii zmieniony, bo 28 stopni ekstraktu) to stout imperialny, według ratebeera chef d'oeuvre Radugi i 33. piwo polskiego piwowarstwa. Słyszałem jakieś głosy o nadmiernej alkoholowości - leżakowało u mnie prawie pół roku (wcześniej w browarze przez 10 miesięcy), więc nie będzie wymówek.

Opakowanie
Całkiem ładne, choć wolałem te stare, matowe etykiety Radugi.
7,5/10

Barwa
Nieprzejrzyście czarna.
5/5

Piana
Średnia.
2,5/5

Zapach
Znakomity, zintensyfikowany aromat ciemnych słodów, idących w stronę przede wszystkim po prostu palonego zboża, po drugie kawy, w mniejszym stopniu niekoniecznie gorzkiej czekolady. Jest też jak najbardziej ładnie tu pasująca kropla, albo pół kropli sosu sojowego. Ale przede wszystkim robi wrażenie spora intensywność słodowych doznań.
9/10

Smak
Święto nut palonych. Już nie kawowych, czekoladowych - znaczy też, ale są na tle, a rządzi palenizna, dość bezkompromisowa, dla kogoś pewnie za mocna, ale to moje klimaty bardzo. Świetnie schowany alkohol. Cudownie intensywne piwo. Może finisz jest odrobinę zbyt nachalny - takie połączenie spalenizny przechodzącej w słoność, lekkiej kwaskowatości od palonych słodów i sporej goryczki - ale wciąż to pyszne piwo.
9/10

Tekstura
Prawie bez wysycenia, ale jest cudownie gładkie i gęste. 
5/5

Nie dla fanów wyłącznie słodkich RISów - ja na szczęście uwielbiam i te słodkie, i te wytrawne, ostro palone. Czy ten jest trochę za ostro? Dla wielu tak, dla mnie nie. Szacuneczek dla Radugi, to naprawdę perełka. Chyba muszę ich za to nagrodzić kolejnymi powrotami.


8.5/10

Komentarze