Quentin Tarantino: "Wściekłe psy"
Mistrzostwo scenariusza i narracji. Intryga nawet zaserwowana klasycznie byłaby bardzo wciągająca, ale podana poprzez typową dla Tarantino mieszaninę retrospekcji i akcji bieżącej zachwycająco przykuwa do ekranu. Zagadka, zwroty akcji, wyraziste postacie, doskonale dobrani i poprowadzeni aktorzy, świetne dialogi. Jeśli chodzi o styl, to do Pulp Fiction tu jeszcze daleko, ale już jest nieźle; w temacie estetyzacji przemocy to jeden z najciekawszych filmów wszech czasów, a nie wiem, czy jakikolwiek inny obraz tak dosadnie i naturalistycznie zanurza widza w bezwzględnym świecie ciężkiej przestępczości, nieprzystrojonym artystycznie. Jestem skłonny zaryzykować tezę, że żaden. Oto jest kino rozrywkowe naprawdę godne swoich czasów.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz