Port Brewing: Older Viscosity

Russian Imperial Stout / Bourbon BA / 12% / recenzja z 06.01.2014

Nowy rok zaczynam od, miejmy nadzieję, mocnego uderzenia. Starzony w dębowych beczkach po bourbonie stout imperialny z amerykańskiego browaru rzemieślniczego w południowej Kalifornii, w pobliżu San Diego. Nadzieje na coś potężnego są duże - nie tylko przez styl, pochodzenie, korek i woltaż, ale też, nie da się ukryć, bardzo wysoką cenę.

Opakowanie
Eleganckie - nietypowy kształt butelki, korek - i to prawdziwy - i ładna, solidna etykieta, na której znajdują się cztery akapity tekstu o piwie. Z nich dowiemy się, że browar warzy też piwo Old Viscosity, również starzone w beczkach po bourbonie - z tego, co zrozumiałem, Older powstaje poprzez zmieszanie piw z kilku najbardziej udanych beczek Old, mamy więc do czynienia z wyjątkowością w wyjątkowości. Oby smak nadążał za otoczką.
9/10

Barwa
Bezwzględnie i nieodwołalnie czarne, zero prześwitów, cudowne. 
5/5

Piana
Ładna, gęsta i bardzo ciemna, ale wyjątkowo mało obfita, od początku cienki kożuszek szybko opada i powstają na nim dziury, wkrótce pozostaje jedynie ładny pierścień. 
2,5/5

Zapach
Na początku atakuje zdecydowana, bardzo przyjemna, gładka zbożowość, trochę kawy i czekolady, można doszukać się nut bourbonu, później rozwija trochę nut winnych - alkohol doskonale ukryty, dopóki specjalnie nie skupimy wiązki zapachu; bardzo ładny, łagodny, kojący wręcz, ale życzyłbym sobie zdecydowanie większej intensywności. 
8/10

Smak
W smaku bardzo aksamitne, również stara się popisać świetnym kamuflażem alkoholu, który początkowo czuć jedynie w postaci rozgrzania w przełyku, później jednak dominuje finisz - na szczęście bardzo uszlachetniają go nuty bourbonowe, które w połączeniu z miękką zbożowością dają efekt bardzo przyjemny, jakkolwiek od ideału daleki. 
8,5/10

Tekstura
Wysycenie jest bliskie zeru, co niestety najlepiej się z piwem nie dogaduje i za bardzo skupia uwagę na jego ciężkości smakowej; gęstość jest jednak za to bardzo dobra, gładka, przyjemna.
1,5/5

Niestety olbrzymie rozczarowanie. Zdecydowanie bardziej zdobyły moje serce chyba wszystkie stouty imperialne z BrewDoga, zarówno te leżakowane w beczkach po szlachetnych alkoholach, jak i te "zwykłe". Poza faktycznie wyraźnym posmakiem bourbonu nic interesującego.


7.0/10

Komentarze