Pinta & Tanker: All Ryed!
Współpraca z estońskim browarem rzemieślniczym Tanker doprowadziła Pintę do koncepcji żytniego jasnego lagera. Brzmi to odrobinę niecelnie, bo jasny lager kojarzy się raczej z lekkością i pijalnością, ale mogło i wyjść coś ciekawego.
Opakowanie
Spore urozmaicenie w stosunku do standardowej szaty graficznej Pinty, bardzo udane, no i merytorycznie dalej klasa sama w sobie.
9/10
Barwa
Ciemne złoto i lekkie zmętnienie, w porządku.
3/5
Piana
Bardzo dobra.
4/5
Zapach
Na pierwszym planie piękny, owocowy, nowofalowy chmiel (liczi, mango, marakuja, brzoskwinie), na drugim tłusta, żytnia baza słodowa. Bardzo ładny, na większą intensywność bym się nie obraził.
8/10
Smak
Fascynujący - przypomina w pierwszym odczuciu pewien deser, którego nie jestem w stanie sobie przypomnieć, w każdym razie jest mocno karmelowe, ale w wyłącznie przyjemny sposób. Potęga akcentów chlebowych i zbożowych, jakieś nuty przyprawowo-korzenne, chmiel raczej wycofany z palety, dostarcza natomiast niemałą goryczkę dla skontrowania. Piwo bardzo przyjemne i jeszcze bardziej ciekawe, może odrobinę za słodkie i pod koniec trochę mulące.
8/10
Tekstura
Genialnie gęste, niemal niczym RIS. Zabrakło mi tylko nieco wysycenia.
4/5
Pierwsze łyki i niuchy robią nadzieję na piwo fantastyczne dzięki swojej oryginalności, ale ostatecznie jest tylko bardzo dobre. No i faktycznie nieprzeciętnie oryginalne. Może nie top 10 jasnych lagerów, jakie próbowałem, ale top 20 już na pewno, bardzo warte uwagi.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz