Pinta: Kwas Theta
63. piwo Pinty, które wypiję, będzie dość szczególne, bo według wielu osób to jeden z ich ściśle największych sukcesów. Według gremialnej wyroczni ratebeera trzecie najlepsze piwo Pinty wszech czasów, ustępujące tylko Imperatorowi Bałtyckiemu i jego leżakowanej w beczkach wersji. Można więc powiedzieć, przyjmując znaczną przynależność tej drugiej wersji IB do przeszłości, że to największe osiągnięcie Pinty od grudnia 2013 roku, a jak wiadomo przewinęło się od tamtej pory mnóstwo pysznych piw z tego browaru. Kwas Theta to bardzo specyficzny twór - RIS przefermentowany drożdżami nie tylko piwowarskimi, ale i do whiskey, zakwaszony częściowo blendem bakterii kwasu mlekowego, wzbogacony o tysiąc litrów soku z wiśni, w końcu dobity brettami zżerającymi go przez pół roku. Jedno z bardziej eksperymentalnych piw, z jakimi się spotkałem, ciekawe czy faktycznie wyszło tak znakomicie.
Opakowanie
Jedno z najlepszych Pinty, znakomita kolorystyka, jak zwykle wyśmienita strona merytoryczna.
9,5/10
Barwa
Czarne jak smoła.
5/5
Piana
Dobra.
3,5/5
Zapach
Kwas totalnie przeważa nad RISem, właściwie zmiażdżył RISa - jest bardzo brettowe i wiśniowe, taki kriek bez beczek, niezwykle intensywny aromat, może daleko w tle jakieś przebłyski ciemnych słodów, ale znikome. Przyjemny kwas, funk i owoce, nie tylko wiśnie, również maliny, czerwona porzeczka, te klimaty. Świetny, chociaż może nie wyrywa z butów.
8,5/10
Smak
W dalszym ciągu dominacja kwasu i wiśni, ale już mocno palony stout mocniej się odzywa i fajnie kontrapunktuje kwaśne oblicze piwa. Jest bardzo intensywnie kwaśne doprawdy, przy czym wydaje się że to przede wszystkim kwaśność wiśni, a nie kwasu mlekowego. Funk trochę mniejszy niż w aromacie. Gra słodyczy i kwaśności z niewielkim dodatkiem cierpkości i goryczki jest fenomenalna, na poziomie smaków podstawowych to jest genialne piwo. I jest MONSTRUALNIE pijalne jak na coś o takiej zawartości alkoholu, bardzo niebezpieczna rzecz, pije się to jak zwyczajne wiśniowe kwaśne piwo koło 5%... wybitny wywar.
9,5/10
Tekstura
Bardzo niskie wysycenie, generalnie to pasuje, ale troszeczkę bym podwyższył.
4,5/5
Trzecie najlepsze piwo Pinty? Nie przesadzałbym, wciąż moim zdaniem pierwsza warka Epsilonu była bardziej spektakularna, ale Kwas Theta jest doprawdy wybitny. Bardzo unikalny i bardzo smaczny. Jeśli wierzyć w te 10,2%, to jest to zdecydowanie najbardziej pijalne piwo o takim ciężarze jakie piłem, bezdyskusyjnie. A wierzę, mocno poszło w głowę. I najlepszy polski RIS, jaki piłem (tak, piłem tylko drugą warkę Samca Alfa), ale trochę ciężko go w tej kategorii poważniej rozpatrywać, to przede wszystkim imperialny wiśniowy kwas. Absolutny must try - piwo bardzo oryginalne, piwo przepyszne i w dodatku piwo za rozsądną cenę. Pinta jest super, zawsze była.
8.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz