Nøgne Ø: Brown Ale

English Brown Ale / 4,5% / 11 blg / recenzja z 16.12.2014

Dopiero drugie samodzielne piwo z Nøgne Ø, choć wydaje mi się, że powinno być więcej, bo póki co każde (samodzielne czy nie) było świetne, wręcz znakomite. Tym razem z radością degustuję angielskie brown ale, styl raczej rzadko wybierany przez rzemieślników, bo tradycyjny i nieekstremalny za bardzo w niczym. Zawsze dobrze widzieć, że ktoś spod znaku rewolucji piwnej pielęgnuje takie gatunki, podczas gdy wielu wolałoby uwarzyć dziesięć różnych AIPA. Trzeba jednak jeszcze robić to dobrze, póki co nie recenzowałem jeszcze żadnego oszałamiającego ABA, choć już cztery różne się tu pojawiły.

Opakowanie
Etykieta taka jest większość z tego browaru, nic specjalnie interesującego wizualnie, choć na pewno bardzo estetyczna i bardzo porządnie wykonana. Firmowy kapsel i bardzo konkretny, daleki od bajkopisarstwa opis piwa, brakuje tylko dokładnego składu. 
7,5/10  

Barwa
Bardzo przyjemna, brązowa do ciemnobrązowej barwa, dość przejrzyste, co pozwala zobaczyć piękne błyski - raczej stonowane, ale bardzo przyjemne dla oka. 
4,5/5

Piana
Bardzo obfita, dość gęsta, pięknie oblepia szkło, tworząc kształty przypominające walcowatą mapę jakiejś planety - bardzo trwała, prawie idealna. 
4,5/5

Zapach
Cudownie intensywny popis melanoidyn, rządzą i dzielą przede wszystkim orzechy ziemne i laskowe oraz chlebowość w każdym wydaniu - od świeżej, pszennej bułki po mocno przypieczoną skórkę od chleba, ba, nawet trochę ciemnej mąki; poza tymi dwoma elementami nic się tu za bardzo nie wychyla przed szereg, ale wystarczają one, żeby zrobić zapach wybitny w swojej łagodności i stonowaniu. 
9/10

Smak
W ustach trochę mniej orzechów, za to chyba jeszcze więcej chlebowości, wkracza zaś mocno przypalony karmel; przepyszne, choć tak łagodne i subtelne, na finiszu powracają orzechy i wchodzi minimalna chmielowa goryczka; jak na piwo o tak niskim ekstrakcie jest bardzo pełne smaku. 
8,5/10

Tekstura
Jak pozwalało przypuszczać piwo samo wydostające się z butelki, jest przegazowane, ale na szczęście tylko troszkę.
4/5

Wreszcie jakieś świetne angielskie brązowe ale. Nie jest to styl znacznie bardziej efektowny od pilznera czy lagera wiedeńskiego, więc taka ocena, choć ogólnie jeszcze nie wybitna, to w tym przypadku jest naprawdę zachwycająca. Jedyną wadą był gushing, ale taki tam, do zaakceptowania. Gdybym prowadził "Hall of fame piw sesyjnych", to na pewno by się w nim znalazło, mógłbym je cały wieczór pić w jakimś brytyjskim pubie, patrząc na deszcz za oknem. Nøgne Ø póki co jestem zachwycony, muszę ich obsypać kolejnymi szansami.


8.0/10

Komentarze