Nepomucen: Kámo
Nepomucen dostaje ode mnie za mało szans jak na to, jak dobrze się do tej pory spisywał. Sprawdzili się dwa razy doskonale w niepozornym stylu jakim jest grodziskie, to pomyślałem, że i w niezbyt lubianym przez nową falę pilsie dadzą radę. Kámo - po czesku kumpel, gość, koleś - to czeski pils z chmielami z Czech, Polski i Niemiec.
Opakowanie
Krój etykiet Nepomucena się nie zmienił, ale zmienił się materiał i bardzo dobrze, bo poprzedni był średni.
7,5/10
Barwa
Bardzo mętne złoto, w porządku.
3/5
Piana
O dobrej obfitości, dobrej gęstości i dobrej trwałości.
4/5
Zapach
Nieudany, coś poszło nie tak. Pachnie skrajnie jednowymiarowo i to nawet nie słodem, ale cukrem. Nie jest do coś odpychającego, ale i nie zachęca do wzięcia łyka.
3,5/10
Smak
Niestety ta dziwna pustka, jednowymiarowość z zapachu się tu powtarza, jakby słód był jakiejś kiepskiej jakości (a nie sądzę, by tak było w przypadku Nepomucena), do tego ścierka. Nadrabia trochę bardzo przyjemną, ostrą goryczką, ale to wciąż bardzo nieudane piwo.
2,5/10
Tekstura
Trochę za dużo gazu.
3,5/5
Niestety to jedno z najgorszych piw rzemieślniczych, jakie piłem. Po prostu coś tutaj zupełnie nie wyszło. Nepomucena dalej będę poważał, ale do ich lagerów będę podchodził bardzo ostrożnie.
3.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz