Michael Haneke: "Biała wstążka"

Znalezione obrazy dla zapytania das weisse band poster2009

Haneke wrzuca widza w nieprawdopodobnie wręcz pieczołowicie odmalowaną niemiecką wioskę, w której atmosfera z neutralnej szybko zmienia się w przejmująco zimną, a później z zimnej w potworną, przygnębiająco zdegenerowaną. Film z bardzo rzadko spotykanym kunsztem oddaje swoje miejsce i czas akcji. Wraz z Christianem Bergerem reżyser tworzy duet, który łatwo przywodzi na myśl Bergmana i Nykvista. Zdjęcia są świetne i tak jak u Szwedów zarówno dyrygują, jak i podążają posłusznie za atmosferą - zimne, śmiertelnie poważne, efektowne, ale w bardzo subtelny sposób; zdystansowane. Haneke fenomenalnie dobrał i poprowadził aktorów, dorosłych i młodych - wszyscy wydają się przyklejeni do swoich postaci nie tylko grą, ale i nawet fizjonomią; próżno tu szukać aktorskich fajerwerków, główną zaletą obsady jest realizm. Do poziomu szwedzkiej pary (poza tym, że Nykvist pokonuje jednak Bergera w przedbiegach) zabrakło temu dziełu jeszcze trochę subtelności scenariusza (wioska wydaje się trochę przerysowana) i głębi dramatu - koncepcja ukazania bardzo ciemnego oblicza małomiasteczkowej społeczności nie jest znowu czymś szczególnie oryginalnym ani do przesady złożonym, choć nie wiem, czy dałoby się ją urzeczywistnić mocniej niż tutaj. Zyskuje też bardzo w niuansach i jako dramat o skutkach fatalnego wychowania, a może jako mocno zawoalowana metafora narodzin zbrodniczej ideologii. Mocne kino, choć nie utrzymuje intensywności przez cały seans.


7.5/10

Komentarze