Matuška: California
Pamięta ktoś taki kraj jak Czechy?
Bo ja prawdę mówiąc zacząłem już zapominać. Moja ostatnia recenzja czeskiego piwa sięga sierpnia 2014 roku, piłem wtedy zresztą Pilsnera Urquella. W sumie czeskich piw opisałem piętnaście - stanowią więc około 2% wszystkich recenzji. To dość szokujące, patrząc z perspektywy nawet trzech lat wstecz - wtedy Czechy nie tylko były postrzegane jako kraj o jednych z najmocniejszych tradycjach piwowarskich, ale i jedno z najciekawszych europejskich centrów craftu. Tymczasem Czesi stanęli w miejscu. Spójrzcie no tylko na ranking czeskich piw na ratebeerze. Na trzecim miejscu niefiltrowany Urquell, a poza tym czołówka zdominowana przez starych wyjadaczy, Clock i Matuškę. A oceny? Wcale nie powalają. 50. piwo w rankingu polskim ma notę 3.78 - taką jak piąte piwo w rankingu czeskim.
Rzecz jednak w tym, że aż do teraz nie miałem styczności ani z piwami Clocka, ani Matuški. Dzięki uprzejmości kuzyna, który przywiózł mi z Pragi po jednym reprezentancie z każdego browaru, w końcu to nadrobię.
Matuška, browar z już ponad siedmioletnią historią, położony jest w małej miejscowości Broumy w leśnych ostępach niedaleko Pragi. Założony został przez Adama Matuškę, słynnego czeskiego piwowara z ogromnym doświadczeniem. Jeszcze te trzy lata temu, o których wspomniałem, piwa z tego browaru robiły w Polsce furorę i wzbudzały wielkie podniecenie. Zobaczmy, czy California, APA, obudzi we mnie choć jakąś reminiscencję tej utraconej ekscytacji.
Opakowanie
Etykieta nie jest brzydka i jest z porządnego materiału. To właściwie tyle zalet. Brzydka nie, ale trochę przaśna owszem, kojarzy mi się to wielkie logo na środku z jakimś logiem programu edukacyjnego dla dzieci, nie wiem czemu. W połączeniu z wielką butelką i gołym kapslem odrobinę zalatuje mi to tanimi winami, ale to już tak przejaskrawiając. Nie no nie jest źle.
5,5/10
Bardzo jasne, jasnozłote do nawet słomkowego, wydaje się wręcz lekko zielonawe. Z ładnym zmętnieniem daje to oryginalny i ładny efekt.
4/5
Piana
Bardzo obfita, gęsta, ładnie oblepia szkło i utrzymuje się bardzo długo.
5/5
Zapach
Chmielowy, owocowy, a konkretnie limonkowy, grejpfrutowy, skórka grejpfruta zwłaszcza, trochę pikanterii żywiczno-przyprawowej, gdzieś daleko ciut słodu. Bardzo dobry, ale i bardzo bez szału.
7,5/10
Smak
Od pierwszego łyku uderza balans. Chmiel jest, zarówno aromatyczny i w postaci bardzo trafionej, leciutko chropowatej, ziołowo-trawiastej goryczki, ale jest i bardzo przyjemna słodycz kontry słodowej. Gdyby jeszcze było barwniej, gdyby chmiel dawał bardziej kolorowe aromaty, to byłoby naprawdę wybitnie.
8,5/10
Tekstura
Trochę za wysokie wysycenie.
3,5/5
Bardzo fajne APA, bardzo fajne, przemyślane. Niestety krótka wizyta w polskim sklepie specjalistycznym i prawdopodobnie wyhaczę parę lepszych, polskich, tańszych. Handlujcie z tym, Czesi.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz