Kingpin: Geezer

Sweet Stout / + kawa, laktoza, wanilia burbońska, płatki dębowe whisky / 6,4% / 16,5 blg / recenzja z 17.05.2015

Czwarte piwo z Kingpina, uwarzone jeszcze w zimie, brzmi dla mnie wyjątkowo zachęcająco. Foreign Extra Stout z kawą, laktozą i wanilią, leżakowany z płatkami dębowymi whisky? Nie mógłbym nie być na tak, mam tylko nadzieję, że dodatki będą trochę mniej homeopatyczne niż w poprzednich piwach Kingpina.

Opakowanie
Tym razem kingpinowska świnia w irlandzkiej otoczce. Z każdym kolejnym wydaniem coraz bardziej mi się podobają etykiety tego kontraktowca. 
8,5/10

Barwa
Czarne, jedynie na samym dole szkła lekkie prześwity rubinowo-brązowe, piękne. 
5/5

Piana
Ładna, ciemnobeżowa, obfita i dość trwała, mogłaby być gęstsza. 
3,5/5

Zapach
Znakomity napór nut palonego słodu i kawy, splecionych ze sobą w mocnym uścisku, ale jednak rozróżnialnych, do tego powiew waniliowo-dębowej słodyczy: wszystko na swoim miejscu, piękny zapach, bezbłędnie skomponowany, jedynie z czasem intensywność trochę opada. 
9/10

Smak
W smaku dołącza do tej plejady gwiazd wyraźna, ale nie za wysoka laktoza, która świetnie łączy się z akcentami świeżo palonych ziaren kawy, efekt jest nieco czekoladowy, bardziej kakaowy nawet, świetny; na finiszu leciutka goryczka chmielowa, jest jej tyle, ile trzeba; piwo niezwykle pełne smaku, aż chce się je ugryźć, wyśmienite. 
9/10

Tekstura
Niskie wysycenie do niego pasuje, ale mogłoby jednak być trochę wyższe.
4/5

Strzał w dziewiątkę, tak jak się można było spodziewać. W końcu dodatki zapowiedziane na etykiecie naprawdę było czuć. Kingpin rośnie na znakomitego rzemieślnika. Wciąż moim ulubionym piwem od tego kontraktowca pozostaje Rocknrolla, ale tu również było znakomicie i nie mogę się doczekać Turbo Geezera, podkręconej wersji tego piwa.


8.0/10

Komentarze