Julian Schnabel: "Motyl i skafander"
Istotnie niesamowita, bardzo smutna historia i warto było na jej podstawie zrobić film, nawet jeśli ciężko było oczekiwać, że wyjdzie z tego wielkie kino. No nie wyszło, wyszło bardzo proste i nastawione na opowiadanie, a nie na sztukę, ale dobrze się to ogląda i ciężko powstrzymać się od emocji w paru miejscach (mimo że reżyser nie stara się na nich grać jakoś bezczelnie - nie jest to też szczyt subtelności, ale jak na tego typu film to jest nieźle pod tym względem). Sporym atutem jest obsada, która może najtrudniejszego zadania nie miała, bo przypadło aktorom niemal cały czas grać wyraziste i niezbyt złożone emocje, ale nawet biorąc to pod uwagę, jestem skłonny ich pochwalić. Ładna rzecz i warto raz na jakiś czas coś takiego obejrzeć, choć na pewno do tego nie wrócę.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz