Jonathan Demme: "Milczenie owiec"
Tłusty kawałek kina rozrywkowego. Świetny scenariusz (pomysł z ucieczką Lectera to jedna ze zgrabniejszych sztuczek w historii kina kryminalnego), dwóch charyzmatycznych psychopatów, znakomite aktorstwo Hopkinsa (choć nie żadna tam rola wszech czasów, jak chciałoby wiele osób) z dobrym kontrapunktem Jodie Foster, wciągająca zagadka kryminalna, ogólna dorzeczność i względna subtelność tego wszystkiego, które łatwo zatracić, gdy robi się film o "straszliwym psychopacie". I tylko wizji artystycznej zabrakło. Stylistycznie film jest wręcz bardzo dobry jak na kino rozrywkowe, ale wciąż nijaki i oczywisty - za szczyt estetyki muszą nam starczyć zwyczajne zbliżenia, a całość oprawiona jest w koszmarnie banalną i bezpłciową muzykę, która zabija szansę na klimat, o ile w ogóle taka była. Bardzo przyjemne kino, ale i zachowawcze.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz