Jerzy Skolimowski: "Na samym dnie"
Specyficzny, do bólu chłodny i zdystansowany, jednocześnie interesujący i trochę nużący. Odpychająca i zarazem w jakiś sposób zdobywająca, zimna estetyka emocjonalna, ciekawe zdjęcia, a przede wszystkim momentami bardzo wyraziste, okraszone symbolami studium zderzenia chłopięcej niewinności z dorosłym światem erotyki, wyraz osaczenia nią i nierównej walki na polu seksualności wrażliwego mężczyzny z kobietami. Nie jest bardzo realistyczny emocjonalnie, ale ma swój własny realizm, powiązany pewnymi mocnymi nićmi z rzeczywistością. Zdecydowanie warto go obejrzeć i zdecydowanie wolałbym tego nie robić po raz drugi - jego dziwna stylistyka mocno wydłuża te półtorej godziny.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz