James Ivory: "Okruchy dnia"
Zabrakło bardzo niewiele do pozytywnej oceny, mimo zalet muszę mu jednak przyznać przeciętność. To bardzo miła dla oka rekonstrukcja historyczna, dość dojrzała opowieść z interesującym charakterem, świetnie odegranym przez Hopkinsa, opowiedziana bez efekciarstwa (mimo że pokusa dorzucenia tu czegoś efekciarskiego mogła być silna). Całość wypada jednak odrobinę rzadko i ospale. Jeśli chodzi o treść, bierze na siebie chyba zbyt wiele motywów naraz i przez to żadnego z nich nie zaprowadza wystarczająco daleko, natomiast pod względem formy jest solidny, ale i trochę nijaki, a muzyka nie za dobrze tu funkcjonuje, wprowadzając dramatyzm tam, gdzie nie powinno go być. Przyzwoite kino z jedną świetną rolą, nic ponadto.
5.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz