James Frawley: "Wielka wyprawa Muppetów"
Kino nie w moim guście, ale jak na tę nie w moim guście koncepcję mogło być dużo gorzej. Parę piosenek jest naprawdę fajnych (niejeden "poważny" musical mógłby pozazdrościć), zdarzają się niezłe żarty, a Kermit to przesympatyczna postać. Najsłabiej robi się, kiedy nie ma muzyki, a głos zabiera jakakolwiek inna postać. Ogólnie jak na film familijny to wyjątkowo dopracowana i bezpretensjonalna rzecz, no ale dla mnie zbyt długimi momentami nużąca, zaś jako całość po prostu nieciekawa.
5.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz