James Cameron: "Terminator 2: Dzień sądu"
Patrząc na oceny spodziewałem się znacznie większej poprawy jakościowej w porównaniu z pierwszym "Terminatorem". Faktycznie finalna sekwencja scen jest epicka, spektakularna - nie tylko jako wzorowe kino akcji, ale też jest po prostu ładna (niezłe efekty kolorystyczno-świetlne, kontrastujące błękit z ognistym oranżem), nie było czegoś na tym poziomie w oryginale. Poza tym jednak to solidny, prosty film akcji z trochę zbyt długimi i wybuchowymi scenami tejże, co gorsza wyposażony w upiorne dialogi, bardzo słabe aktorstwo (Schwarzenegger akurat o dziwo dał radę, ale reszta to zły sen, jeśli już nie koszmar) i irytująco-żenującą postać zbuntowanego dzieciaka. Co zostało zatracone w porównaniu z jedynką, to fajna otoczka cyberpunkowa, jakkolwiek ścieżka dźwiękowa do "Terminatora 2" jest świetną ścieżką i zasługuje na lepszy, na poważnie mroczny film. Największym minusem względem oryginału jest jednak brak zwięzłości, a nawet rozwlekłość. Ostatecznie dość podobnej klasy filmy.
5.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz