Hany Abu-Assad: "Paradise Now"
Nieprawdopodobnie bezpłciowy, wyzuty z atmosfery, płaski film. Mimo pewnych ambicji na polu zdjęć, wydaje się, że reżyser jest osobą kompletnie pozbawioną wizji artystycznej. Dramat w tym filmie to tak naprawdę rozterki fanatycznych idiotów, ale podejrzewam, że mimo wszystko można by go przedstawić jakoś namiętnie i interesująco. Tymczasem mamy skrajnie nieciekawy scenariusz, dialogi pisane przez maszynę i słabe aktorstwo. Film porusza tak ciężki temat jak konflikt Palestyńczyków z Izraelitami, a wzbudza tyle emocji, jakby opowiadał o posiedzeniu rady miasta Elbląga pewnego pochmurnego popołudnia. Nie przyprawia o jakieś zażenowanie, nie jest zły od strony technicznej, ale jego nijakość jest trudna do pomieszczenia w głowie.
2.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz