Great Divide: Yeti

Russian Imperial Stout / 9,5% / recenzja z 25.09.2017

Yeti to piwo-legenda. Jeden z najstarszych i jeden z najlepiej ocenianych amerykańskich RISów. Warzony w Great Divide w Kolorado, jest reprezentantem oldskulowego podejścia do stylu - nie tylko dużo ciemnego słodu, ale i dużo chmielu, nie tylko na goryczkę, ale i na aromat. Koncepcja średnio przekonująca, ale może efekt paradoksalnie będzie wielki.

Opakowanie
Bardzo estetyczna, poręczna puszka. Fajna kolorystyka.
8/10

Barwa
Czerń.
5/5

Piana
Fenomenalna, obfita i gęsta, o pięknej barwie, bardzo trwała.
5/5

Zapach
Istotnie nie jest to typowy zapach RISa - spod intensywnej kawowej powłoki mocno przeświecają cytrusowe chmiele, wręcz limonkowe. Bardzo intensywny i przyjemny aromat, ale nie do końca mnie ta kompozycja przekonuje.
8/10

Smak
Tu również obok intensywnej kawy, czekolady i palonego ziarna bardzo mocno gra chmiel, jednak tym razem nie walorami aromatycznymi, lecz sporą goryczką. To trochę lepsze połączenie. Piwo mocarne, intensywne, bardzo wytrawne, aczkolwiek trochę jednowymiarowe. Jak na RISa, nawet bardzo. Tym niemniej potężnie przyjemne.
9/10

Tekstura
Fajna gładkość i gęstość, natomiast za dużo gazu trochę.
3,5/5

W swojej klasie - bardzo wytrawnych, bardzo chmielowych RISów - to wybitne piwo, ale w klasie ogólnoRISowej - jedno z bardzo wielu. To była wielka przyjemność, lecz moja wizja doskonałego stoutu imperialnego jest bardzo odległa od tego, co prezentuje sobą Yeti.


8.0/10

Komentarze