Framboise Boon

Framboise / + wiśnie / 5% / recenzja z 07.04.2014

Szósty już lambik na blogu, ale dopiero pierwszy warzony w miejscowości Lembeek, leżącej po flamandzkiej stronie granicy Flandrii i Walonii, od której, jak można przypuszczać, wzięła się nazwa tej rodziny stylów. A dokładniej w jedynym browarze mieszczącym się w tej miejscowości - Brouwerij Boon. W ściślejszym ujęciu to piwo w stylu, który jeszcze się tu nie pojawił - framboise, czyli owocowy lambik, jednak w malinowym wydaniu zamiast znacznie bardziej rozpowszechnionego wiśniowego. Podobno to właśnie Boon wskrzesił produkcję framboise w 1976.

Opakowanie
Bardzo ładne, typowa dla lambików, nieco szampańska butelka z prawdziwym korkiem i podobnie elegancka etykieta. Na krawatce wyszczególniony rok, zapewne uwarzenia, co zawsze nadaje każdemu piwu pewnej indywidualności. 2012 to był piękny rok, mam nadzieję, że i piwo takie będzie. Na kontrze opis piwa w obu językach Belgii - z ciekawszych informacji można zaznaczyć, że na każdy litr piwa zużyto trzysta gramów malin. Nie wiadomo, ile zużyto wiśni, bo co ciekawe figurują one w składzie. Jest też niestety cukier, ale przynajmniej nie ma żadnych sztuczności.
8,5/10 

Barwa 
Fantastyczny, krwisty kolor - bez światła bardzo ciemny, niemal brązowy, pod zdecydowanym światłem absolutnie genialny rubin, w dodatku masa ulatującego gazu. 
5/5 

Piana 
Bardzo gęsta, dość obfita, pięknie różowa, niemal do końca utrzymuje cały kożuch na powierzchni.
4,5/5 

Zapach 
Na pierwszym planie maliny, zdecydowane, bardzo naturalne, słodkie maliny, za którymi czai się lambikowa kwaśność i końska derka - trochę zbyt nieśmiało, jednak owocowe oblicze aromatu jest naprawdę rozkoszne. 
8/10 

Smak 
Bardzo podobnie - również dominuje przyjemna malinowość, pojawia się wyraźna nuta wiśniowa, lambikowa kwaśność musi się zadowolić tłem - nieprzegapialnym, ale jednak tłem, na które dodatkowo spycha je słodycz - nie mdła, ale trochę przesadzona; dopiero na finiszu owocowy charakter trochę ustępuje i lambikowe nuty mają szersze pole do popisu. Mimo zbytniego wygładzenia nie można mu odmówić dostarczania znacznej przyjemności i orzeźwienia. 
7,5/10 

Tekstura 
Wysycenie na bardzo wysokim poziomie, które ładnie komponuje się ze smakiem, jednak trochę za bardzo drapie gardło, mogłoby być mniejsze.
4/5

Bardzo dobry lambik, choć bardzo wygładzony, nawet bardziej niż lambiki z Lindemans, a spodziewałem się właśnie czegoś konkretnego, zwłaszcza że to w końcu jedyny browar z Lembeek. Niemniej jednak jakby wszelkie owocowe piwa-orzeźwiacze tak smakowały, to nie byłyby traktowane przez piwny światek z taką rezerwą jak obecnie. Bardzo przyjemne.


7.0/10

Komentarze