Fatih Akin: "Głową w mur"
Rany, ale brzydki film. Z jednej strony paskudne oblicze tureckiej kultury i tradycji, a z drugiej młodzi, zbuntowani, znarkotyzowani, samobójczy, brudni i nudni. No i to okropne traktowanie dobrego niemieckiego pilsa Jevera, który nikomu przecież nic złego nie zrobił. Dramat jest całkiem niezły, przynajmniej w zarysie, bo ciężko mówić o niezłym dramacie przy tak nieciekawych bohaterach bez zaplecza psychologicznego. Historia posiada słuszną dawkę goryczy i pesymizmu, ale szkoda, że nie stoi za nią przemyślana, realistyczna psychologia, a głównie powierzchowna, chaotyczna tragedia instynktów, trochę zalatująca emo. Zupełnie nieprzekonujący jest też wątek miłosny, nic poza cielesnym pożądaniem nie jest wiarygodne. Ma ten film pewien impet i poniekąd rozumiem zachwyty nad nim, ale na mnie nie zadziałał.
4.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz