Faro Boon
Piłem póki co dwa różne faro w życiu, z czego ostatnie w marcu 2014 roku. Ciężko było mi więc nie sięgnąć po propozycję Brouwerij Boon, jak już zobaczyłem butelkę w sklepie. Ratebeer mówi, że to jedno z najgorszych faro na świecie - a dokładnie 15 z 18 - ale generalnie szanuję faro trochę bardziej niż przeciętny człowiek, więc może być przyjemnie.
Ciemnozłote, z przyzwoitą pianą. Pachnie jak najbardziej przyjemnie, choć mało spektakularnie - jabłka, mocno przypalony karmel, łagodna lambikowa dziczyzna, sok z winogron. W smaku nie jest tak fajnie, chociaż nie jest też źle. Jest bardzo słodkie i bardzo mało lambikowe, ale jakimś sposobem, mimo że cukru sypnięto naprawdę sporo, to nie jest to słodycz męcząca i po przełknięciu szybko mija. Brakuje tu natomiast czegokolwiek szlachetnego, trochę takie "zwykłe (acz solidne) piwo z cukrem" z ledwo zauważalnym skrętem lambikowym.
Jest bardzo ok, zwłaszcza jak ktoś przeciwko faro za wiele nie ma, ale dużo lepiej sięgnąć po propozycje Lindemansa czy Girardin. Minęło parę lat odkąd je piłem, ale i tak jestem pewien że dużo lepiej.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz