Emelisse: Rauchbier

Rauchbier / 7% / 16 blg / recenzja z 03.08.2014

W końcu jakiś nowy, holenderski browar na liście - do trapistów i de Molena dołącza Brouwerij Emelisse, połączenie browaru i restauracji (podobnie jak zresztą de Molen). Zaczynam przygodę z nim od rauchbiera, w czym nie ma przypadku, bo stosunek mojej miłości do piw wędzonych do wyboru tychże w sklepie z piwem jest bardzo duży i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że jeśli na półce pojawi się rauch, którego jeszcze nie piłem, to od razu wpadnie w moje ręce.

Opakowanie
Etykiety Emelisse same w sobie nie powalają, ale razem tworzą ładną, spójną serię, mieniącą się różnymi kolorami. Holendrzy nie bawią się w wymyślanie ciekawych nazw, po prostu nazywają piwa stylami, ma to swoje wady, ale i daje dużą przejrzystość. Etykieta nie jest przesadnie bogata, brak na niej opisu piwa ani dokładnego składu. Minus też za goły kapsel, a przecież Emelisse w tym roku obchodzi już dziesięciolecie.
7,5/10

Barwa
Ładna, brązowa, z ładnymi prześwitami od ciemnego bursztynu przez miedź aż po jasny brąz; byłoby dużo lepiej gdyby nie nieciekawe zmętnienie, ale też jest dobrze. 
3,5/5

Piana
Obfita i tytanicznie gęsta, wprost ubita; oblepia szkło i bardzo długo utrzymuje się na powierzchni. 
4,5/5

Zapach
Dominuje piękna, ogniskowa wędzonka, dość intensywna i niepozostawiająca złudzeń - poza nią pojawiają się też jednak akcenty śliwkowe i karmelowe, ogólnie wybitnie przyjemny i wyrazisty zapach. 
8,5/10

Smak
Jeszcze lepiej - oprócz potężnego, zintensyfikowanego uderzenia wędzonki, która robi się tu jakby słona, mamy jeszcze ładnie zaokrąglającą piwo karmelową słodycz oraz bardzo przyzwoitą dawkę chmielowej, ziołowej goryczki, która nie pozwala na jakąkolwiek mdłość - w zasadzie to sama jest nieco za wysoka i słodycz trochę nie radzi sobie z jej skontrowaniem, ale dzięki temu piwo jest przyjemnie ostre, agresywne, choć na finiszu już trochę zbyt dzikie - tak czy inaczej jest jednak znakomite. 
9/10

Tekstura
Wyższe wysycenie byłoby wskazane, choć pod względem tekstury jest raczej dobrze.
3,5/5


Bardzo udana, nawet świetna wariacja na temat klimatów bamberskich - mimo że do poziomów bamberskich trochę daleko. Emelisse, ponad wszelką wątpliwość, przyciągnęła moją uwagę, aczkolwiek też na razie na pewno nie rzucę się na jej piwa jak na świętego Graala. Póki co cieszę się, że poznałem kolejny holenderski browar, który dobrze się zapowiada.


8.0/10

Komentarze