Edward Dmytryk: "Żegnaj laleczko"
Niby zupełnie porządne, klasyczne, dość dobrze zagrane, dopracowane noir z solidnymi zdjęciami, ale jakoś we mnie nie zaskoczyło. Niby jest tu skomplikowana, wartka intryga, ale jest tak skonstruowana i przedstawiona, że nawet mi nie zależało, żeby za nią nadążać i musiałem się zmuszać; mamy tu przerost treści nad formą (mimo jednej czy dwóch klimatycznych scen), film jest po prostu przegadany, a przegadywanie to średni pomysł w przypadku kina noir. Jest poza tym taki zwyczajny, przeciętny, typowy - aż do bólu. Nie wnosi nic nowego, ciężko się o coś jakoś bardzo przyczepić, ale też ciężko mocniej za coś pochwalić.
5.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz