Du Bocq: St. Benoît Blonde
Po długiej przygodzie w Holandii rzucam okiem na trochę niepozorny produkt bardzo znanego browaru z Belgii, Du Bocq, z którym mam wspomnienia dość zamierzchłe, ale wyjątkowo pozytywne. Będzie to ostatnia degustacja przed dłuższą, bo ponad miesięczną przerwą na urlop naukowy.
Opakowanie
Przyjemne, choć etykieta nieszczególnie wysublimowana, trochę razi po oczach tą żółcią. W połączeniu z dedykowanym kapslem jest jednak zupełnie w porządku.
6,5/10
Barwa
Piękny, złoty kolor w połączeniu z drożdżową mętnością i subtelnie pracującym gazem daje bardzo korzystny efekt.
4,5/5
Piana
Gęsta, wysoka, biała, utrzymuje do końca gruby kożuch; traci tylko trochę na nieregularności.
4,5/5
Zapach
Mocno słodowy i prawie wyłącznie taki; trochę nudny, choć przyjemny.
7/10
Smak
W smaku wchodzi zdecydowanie zbyt nachalny alkohol i lekka goryczka - w dalszym ciągu straszne nudy, posmaki cytrusowe są, ale tak odległe jak to tylko możliwe.
5,5/10
Tekstura
Znacznie za wysokie wysycenie i lekka gęstość nie ratują sprawy, choć pijalność jest nawet niezła jak na tak kiepskie parametry tekstury.
2/5
Piwo wygląda smakowicie, ale poza tym jest tylko niezłe. Zdecydowanie druga liga browaru, a w wymiarze całej Belgii - okręgówka.
5.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz