Doctor Brew: Cascade IPA

American IPA / 5,6% / 14,5 blg / recenzja z 23.04.2014

Kolejne piwo od Doctora Brew, mam nadzieję, że zachowa tendencję i będzie jeszcze lepsze niż drugie. Doktorzy trochę przynudzają, bo po American IPA wypuszczają Cascade IPA, czyli również AIPA, tylko że single hopa. W stosunku do ich drugiego wypustu są jednak zmiany dużo większe niż tylko w chmielu - piwo jest lżejsze o 1,5 stopnia ekstraktu i 0,6% alkoholu, ma też znacznie, znacznie mniej IBU.

Opakowanie
Standardowa, bardzo, bardzo ładna etykieta Doctora Brew - tym razem w wersji zielonej - i pięknie podane informacje na temat piwa. Dla równowagi z tylko jednym gatunkiem chmielu słodów mamy aż pięć, a ich rodzaje sugerują, że może tym razem piwu nie będzie brakowało ciała. Wyraźnie ogarnęli się też z opisami - po grafomanii z Sunny Ale za bardzo nie pozostał ślad.
9/10

Barwa
Kolor jasnobursztynowy, nieśmiało próbujący wpaść w złoto, ale chyba nawet bardziej dążący w kierunku głębokiego bursztynu - ładny, trochę pogarsza sprawę umiarkowanie ładne zmętnienie. 
3,5/5

Piana
Bardzo obfita, gęsta i niepodważalnie trwała, osiadająca również na szkle - nie da się do niej przyczepić. 
5/5

Zapach
Rewelacyjny, chmielowy - dużo słodkich owoców na czele z mango - w tle dużo więcej, nawet truskawki - ale sporo też akcentów żywicznych, iglastych - suma jest bardzo, ale to bardzo atrakcyjna, nie idealna, lecz bezwzględnie wybitna. 
9,5/10

Smak
Tu dość istotnie zmienia profil, owocowość odchodzi w zapomnienie, a warunki już zupełnie dyktuje żywica - wybitnie smaczne, wybitnie chmielowe, jednocześnie nie brakuje mu podbudowy słodowej; dobrze zbalansowane, bardzo wytrawne, ale są pewne akcenty słodkie; w zasadzie idealna goryczka, spora, ale ani trochę nie męcząca, nie zalegająca, iglasta; przepyszne. 
9,5/10

Tekstura
Jest największym mankamentem przez wyraźnie zbyt wysokie wysycenie, chociaż nie przeszkadzające za bardzo.  
3,5/5

Bum. Olśnienie. Zaczynałem już po pierwszych dwóch piwach traktować Doctora Brew bez większych oczekiwań, w głowie przemykała myśl, że doktorzy nie do końca wiedzą, co robią, poza tym, że trzeba nawalić mnóstwo chmielu amerykańskiego. Dostałem tymczasem najlepsze klasyczne amerykańskie IPA, jakie w życiu piłem poza Atakiem Chmielu. Cascade IPA wskakuje także na siódme miejsce w klasyfikacji polskich piw, wyrzucając z pierwszej dziesiątki Apetyt na Życie. Doctor Brew wyeliminował naraz wszystkie mankamenty z poprzednich piw - przede wszystkim brak balansu, poza tym średnią pianę, a nawet taki szczegół jak opis na etykiecie. Rewelacja, DB zyskał sobie dziś duży kredyt zaufania u mnie.


8.5/10

Komentarze