Carol Reed: "Trzeci człowiek"
Oryginalne kino noir z dużą klasą, świetnymi zdjęciami, aktorstwem z wysokiej półki, Wiedniem i do pewnego momentu bardzo zajmującą intrygą, ale po ocenach i obsadzie spodziewałem się czegoś więcej. Rzadko kwestię muzyki porusza się tak nadrzędnie, ale tutaj nie da się inaczej - no jak można takim chirurgicznym cięciem zaprzepaścić szansę na zbudowanie mrocznej atmosfery nocnego, przestępczego Wiednia; jak można było tak świetne obrazy zalać od początku do końca tym sielankowym, jednostajnym brzdękaniem na cytrze, bardzo przyjemnym, ale strasznie spłycającym klimat? Efekt - o dziwo - nie jest tragiczny, a ten bądź co bądź oryginalny wybór prowadzi do trochę innej, ironicznej poświaty, która też coś w sobie ma, ale zaprzepaszczono chyba dużą szansę. Poza tym niesatysfakcjonująca do końca historia, od pewnego momentu zbyt czarno-biała, za prosta. Dobry film, ale pozostawia niedosyt, mógł być czymś dużo lepszym.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz