Carlos Saura: "Nakarmić kruki"
Niby solidna, ale jednak trochę mdła, ospała i bezbarwna artystycznie impresja na temat dzieciństwa i jego traum. Bardzo mądry jest to film, lecz mądre są też encyklopedie, a od sztuki wymagam więcej. Co prawda zdarza się tu parę ładnych kadrów, jest też nieco scen przepełnionych trafiającym do mnie liryzmem, ale na każdą minutę liryzmu wjeżdża kwadrans nudziarskiego realizmu. Sporym problemem jest brak klimatu - w dużej mierze podobny hiszpański film, również z zadziwiająco dobrą Aną Torrent w dziecięcej roli, "Duch roju", stawia na atmosferę i świetnie na tym wychodzi mimo oczywistych ograniczeń treściowych i formalnych; tutaj bardzo tego brakuje. Jest też sporym problemem, że nie cierpię dzieci i jak swoje dzieciństwo wspominam dobrze, tak mdli mnie i nudzi patrzenie na czyjeś.
5.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz