Brian De Palma: "Człowiek z blizną"
Zapowiada się tłusto, ale kończy jako zaledwie niezły film gangsterski, nie nadążający za swoją sławą. Wyrazista i godna jakiegoś tam kultu główna postać (lecz niezbyt ciekawa ani nawet oryginalna) i wcielony w nią świetny Al Pacino (lecz nie w moim ulubionym wydaniu - subtelniejsze role bardziej mi do niego pasują) to tutaj jedyny naprawdę duży atut. Fabuła jest solidna i wciągająca, ale miejscami wieje sztampą, no i nie zasługuje na niecałe trzy godziny; sceny-zapychacze są zmorą tego filmu. Brak interesujących charakterów, bad guyom brakuje błysku oryginalności; miejscami wkrada się kicz. Narzekam ze względu na renomę filmu, ale to spora porcja rozrywki, bez wątpienia dobry kawałek gangsterskiego kina. Problem w tym, że zupełnie nic ponadto; gdyby nie jego popularność, to w mojej pamięci ten tytuł chyba przepadłby w tłumie.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz