BrewDog: This. Is. Lager.
Kolejna próba BrewDoga zmierzenia się z najpopularniejszym stylem, a może raczej rodziną stylów na świecie - jasnym lagerem. Raz już miałem do czynienia z czeskim pilznerem z tego browaru (Fake Lagerem), ale nie powalił na kolana, wypadł blado przy wielu dużo tańszych pilsach z tradycyjnych browarów czeskich czy niemieckich. Czy tym razem rewolucja zrobi konkurencję tradycji?
Opakowanie
BrewDog zmienił podstawowy wzór etykiet i tu po raz pierwszy spotykam się z nowym. Sentyment do tamtych pozostanie, ale muszę przyznać, że nowe stoją na co najmniej równie wysokim poziomie, chyba nawet na wyższym (i są świetne pod względem jakości materiału - tamte też były, ale tu jest wyjątkowo, litery są wypukłe). Po raz pierwszy w przypadku BrewDoga dedykowany kapsel, miło.
9/10
Barwa
Klasyczne złoto, niemal idealna klarowność i piękne słupy ulatującego gazu - cudny widok, mimo że tak prosty.
4,5/5
Piana
Bardzo obfita, ale nie bardzo gęsta, dziurawa i umiarkowanie trwała - średnio.
2,5/5
Piękny, klasyczny aromat jasnego słodu o mącznym i lekko biszkoptowym charakterze z nie za dużym, ale istotnym akcentem chmielowym - intensywny, konkretny, w swej prostocie kryje może nie geniusz, ale świetność.
8/10
Smak
W smaku konserwatywny chmiel ma dużo więcej do powiedzenia - od początku do końca to on gra pierwsze skrzypce, w ustach racząc świetnymi akcentami ziołowymi, a po przełknięciu rozprowadzając goryczkę o chyba idealnej dla pilznera wysokości i przy tym bardzo szlachetną - orzeźwiające, wytrawne, czyste, pyszne.
8,5/10
Tekstura
Wysycenie na początku jest idealne, tylko trochę za szybko spada
4,5/5
Istotnie tym razem jest to pilzner, który może stawać w szranki z wybitnością jasnych lagerów z tradycyjnych browarów. Niekoniecznie z powodzeniem, ale przynajmniej może. Świetne, rześkie piwo, nie piłem tak dobrego pilsa od sierpnia, o ile Warmińskie Rewolucje można nazwać pilsem.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz