BrewDog: Santa Paws

Brown Porter / + szkocki miód wrzosowy / 4,5% / recenzja z 25.12.2013

Raczej nie dobieram piwa do pory roku. Niedawno uraczyłem się dwoma witbierami, które wraz z innymi pszeniczniakami mają według niektórych symbolizować lato, w sierpniu i wrześniu pochłonąłem siedem stoutów imperialnych z BrewDoga, a w środku lipca wziąłem na siebie kreowane na świąteczne Celebration Ale ze Sierra Nevada. Coś mnie jednak tknęło i tegoroczne świąteczne wypusty BrewDoga postanowiłem wypić mniej więcej dokładnie na święta. Oto pierwsze, lżejsze z nich, przerobione na świąteczną modłę szkockie ale.

Opakowanie 
Klasyczna etykieta BrewDoga w kolorze ciemnozielonym, tyle że z dodatkiem płatków śniegu. Jak zwykle mamy opis piwa, z którego najważniejsza jest wzmianka o szkockim miodzie wrzosowym w składzie. To on ma uczynić piwo świątecznym.
9/10 


Barwa 
Bardzo ciemne, na pierwszy rzut oka wręcz czarne, pod światłem dopiero ujawnia ciemnobrązowe wnętrze i rubinowe prześwity; bardzo ładny, intrygujący. 
4,5/5 

Piana 
Nie za obfita, ale bardzo ładna, drobna, ciemnobeżowa i osiadająca na szkle - niestety dość nietrwała, szybko redukuje się do resztek. 
3/5 

Zapach 
Zdominowany przez intensywną paloność, posmarowaną nieco kawą, czekoladą, piernikiem; bardzo ładny, choć wyjątkowo jednowymiarowy. 
8/10 

Smak 
W smaku bardzo podobnie; nuty palone całkowicie rządzą w zasadzie na każdym etapie, zarówno w mocno słodowym pierwszym wrażeniu, jak i przyjemnej goryczce, która w bardzo udany sposób równoważy miękką, czekoladową słodowość; mimo niskiej zawartości alkoholu bardzo pełne smaku, wręcz sycące, przy tym bardzo pijalne; miód praktycznie niewyczuwalny aż do dalekiego finiszu, w którym zaczął się nagle odznaczać bardzo wyraźnie i prawdziwie - ciężko znaleźć tak czystą miodowość w polskich piwach miodowych. 
8,5/10
  
Tekstura 
Wysycenie zdecydowanie, choć nieprzesadnie za wysokie, przy czym ogólnie tekstura bardzo przyjemna, pogłębia wrażenie pełni.
4/5

Jeszcze jedno bardzo udane piwo BrewDoga, ale bez rewelacji. Bardzo ciężko poczuć w nim święta, mimo że miód w końcu się udało. Trochę ciężko je gdzieś zakwalifikować - klasyczne szkockie ale to to nie jest z żadnej strony, piwo świąteczne też nie bardzo - mimo to nie jest jakieś wyjątkowo ciekawe.


7.0/10

Komentarze