BrewDog: Mix Tape 8
I jeszcze jedno piwo z BrewDoga - namnożyło się ich ostatnio, ale to dzisiejsze jest szczególne. Za sprawą szkockiego browaru właśnie miałem już okazję pić blendy, znaczy się mieszanki dwóch, a nawet trzech piw, ale za jednym i drugim razem były to połączenia piw tego samego stylu. Tutaj Szkoci robią coś naprawdę niecodziennego - łączą ze sobą przerobionego na modłę amerykańską tripla, czyli coś, co można nazwać belgijskim India Pale Ale, z imperialnym (jak mówią - potrójnym) India Pale Ale. To jeszcze nie koniec historii, bo szalenie istotny jest też fakt, że oba piwa przed zmieszaniem były leżakowane przez prawie dwa lata w beczkach po szkockiej whisky zbożowej (single grain) - czyli tak samo jak single malt niemieszanej, ale wyrabianej przynajmniej po części ze słodu innego niż jęczmiennego. Wyjątkowo rzadko w porównaniu z innymi gatunkami whisky się ją spotyka, kojarzy się bardziej z uczestnictwa w procesie tworzenia blendów. W Polsce na granicy osiągalności. Jakby jeszcze było mało, to piwo (jak już wypiję) uplasuje się na siódmym miejscu najmocniejszych, jakie piłem w życiu i co najmniej w pierwszej piątce najdroższych.
Butelka zapakowana w piękne pudełeczko, a na nim - na trzech ścianach - bardzo ładna, artystyczna wizja niejakiej Johanny Basford i na czwartej opis piwa. Etykietę na samej butelce pokrywa już wyłącznie owa artystyczna wizja. Firmowy kapsel. Gustownie, wybitnie niesztampowo i ekskluzywnie - cudo.
10/10
Barwa
Przepiękna, bursztynowo-miedziana barwa, całkowicie klarowne, do tego ładnie ulatujący gaz.
5/5
Piana
Dość mizerna, niezbyt obfita i bardzo nietrwała, szybko spada do resztek i pierścienia, a po paru minutach nie ma jej już wcale.
2/5
Zapach
Bardzo intensywny, dość słodki, na pierwszym planie nuty wybitnie imperialnego India Pale Ale, do tego trochę cukierkowości, mocy, owoców, faktycznie może skojarzyć się z whisky; można dopatrywać się nut belgijskich, ale to niełatwe - bardzo ciekawe, może tylko odrobinę ciekawsze niż przyjemne, jednak na duży plus.
8,5/10
W smaku jest jeszcze lepiej - pierwsze, co rzuca się w oczy, to prawdziwie zadziwiające ukrycie alkoholu, nie wiem, czy kiedykolwiek spotkałem się z lepszym, absolutnie nie sprawia wrażenia tak mocnego - bardzo dostojne, słodkie, owocowo-chmielowe z wyraźnymi nutami starzenia; na finiszu bardzo mocna, ale też piekielnie krótka goryczka, nawet nieco za bardzo, choć ogólnie finisz jest długi - świetne, eleganckie, ale do ideału trochę brakuje.
9/10
Tekstura
Dość dobrze współpracuje z intensywnością smaku, choć jednak odjąłbym trochę wysycenia.
4/5
Mimo bardzo wysokiej oceny muszę mówić o rozczarowaniu. Cała sytuacja brzmiała lepiej niż piwo ostatecznie smakowało. Przemawia za nim na pewno zupełna niesztampowość - jeszcze takiego nie piłem i nie sądzę, by łatwo było dostać coś w tym guście. Liczyłem jednak, że będę mógł się teraz rozpływać w zachwytach - niestety, ani za tę jakość, ani za tę cenę, choć, powtarzam, piwo świetne, eleganckie.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz