BrewDog: Dog B
Drugą setkę piw rozpoczynam powrotem do BrewDoga. To kolejny stout imperialny, choć jeszcze bardziej ekskluzywny, wypuszczony na szóstą rocznicę założenia browaru, uwarzony z dodatkiem kawy, kakao i chilli Naga. Zdecydowanie najdroższe piwo, jakie piłem, choć na zakończenie serii BrewDoga zrecenzuję jeszcze minimalnie droższe.
Opakowanie
Po raz pierwszy trzymam w rękach butelkę piwa schowaną w eleganckim, kartonowym pudełku. Klasa i wyjątkowość, a również czarno-srebrna etykieta na butelce robi świetne wrażenie.
10/10
Barwa
Czarne, nieprzejrzyste, piękne.
10/10
Piana
Nie za wysoka i niezbyt trwała, choć pierścień utrzymuje się jakiś czas; ładna, beżowa.
1,5/5
Zapach
Przepiękne, aksamitne nuty kawy, palonego słodu, zboża - byłoby idealnie, gdyby nie trochę zbyt uparty aspekt spirytusowy.
9,5/10
Smak
W smaku do opisanych doznań dochodzi jeszcze gorzka czekolada i bardzo mocna goryczka - znakomite.
9,5/10
Tekstura
Bardzo dobra, choć nie idealna - trochę za gęste.
4,5/5
Piwo jest bez wątpienia znakomite - zabrakło mi jedynie odczuwalności chilli. Czy jednak warte swojej gigantycznej ceny? Jeśli przyjąć, że płacimy jedynie za walory smakowo-wizualne piwa, zdecydowanie nie. Co innego, gdy ktoś szuka rzadkości, niepowtarzalności (drugi raz to piwo nie zostanie uwarzone) czy ekskluzywności typu ładnych pudełek - a bez wątpienia ktoś szuka, bo tego typu BrewDogowa drożyzna schodzi na pniu.
8.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz